... wasz ulubiony Żurnal powraca. Ciężka to była dla nas noc, ciężki to był dzień. Postawiliśmy na nogi wszystkie brygady komputerowe w Polsce. W końcu, po długich negocjacjach i przelewie (który składał się z uncji mjodu, dwóch worków kapusty kiszonej i jednej żaby), dobiliśmy targu. I oto jesteśmy, znów.
Szaleni! XD
OdpowiedzUsuńSzalony mjut.
OdpowiedzUsuńAleosochodzi?!:oo
OdpowiedzUsuńKrejzole!
OdpowiedzUsuńWczoraj prawie dostałam zawału.
OdpowiedzUsuńTyy, ja też. Ale potem nagle olśniło mnie, że Sznaucer nie byłby sobą, gdyby nie jakieś primaaprilisowe jaja ;)
UsuńA tak żeśmy się cieszyli, że wreszcie was nie ma.
OdpowiedzUsuń