czwartek, 14 listopada 2013

Przegląd: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie?

Listopadowy wieczór. Mjut siedział wygodnie w fotelu, wertując morzosferę w poszukiwaniu objawów sirius biznesus - nowej choroby, która zaczynała od niedawna dopadać coraz większą część internautów znanych jako użytkownicy morzosfery lub inaczej: bloggerzy. Choroba wirusowa przenoszona łączami internetowymi, ba!, nawet użytkownicy mobilnych internetów nie byli bezpieczni. Dopadała wręcz każdego, kto tylko zajrzał na chwilę w morzosferę i nie przyjął w odpowiednim czasie odpowiedniej szczepionki (szczepionka ta niestety nie jest dostępna, legenda głosi, że nazywają ją “zdrowym rozsądkiem”, ale niczego nie można być w tych czasach pewnym). 
Zatrwożył się niezmiernie, gdy otworzywszy Tajny Morzosferyczny Wykres Afer nie znalazł żadnego czerwonego słupka, informującego o nadchodzącej gównoburzy świadczącej o pierwszych objawach nowej choroby. Po wymianie kilku wiadomości ze Wspaniałymi Kompanami, Doktór Mjut doszedł do jednego wniosku. Obniżenie temperatury zdecydowanie wpłynęło negatywnie na występowanie kolejnych ognisk objawów choroby. Diagnoza bowiem pozostawała ta sama - choroba nadal gdzieś się kryła…

W sumie nie ma sensu powtarzać, że cisza jak makiem zasiał, jednak… Trzeba zauważyć, że ta cisza dopadła również Katalog Ocenialni. Nie dzieje się tam nic od dawien dawna, a pewien stary góral (tak, prawdziwy) opowiedział mi wczoraj, że cisza to zwiastun śmierci. Katalożek od jakiegoś czasu ma tendencję spadkową - publikuje same ogłoszenia, do tego takich ocenialni, które umierają, nawet zanim klikniesz w link, bijąc rekordy w dziedzinie “długości życia ocenialni, zanim dopadnie je złe forum”. Teraz doszło do tego jeszcze poszukiwanie jakiejś wspaniałej osóbki na gorący stołek administratora. Obowiązki, które się z tym stanowiskiem wiążą, są zatrważająco czasochłonne i zapewne dotychczasowi administratorzy sobie z nimi nie radzą. Straszna sprawa, naprawdę. Zapalmy świeczkę.

Chociaż może przydałyby się i dwie. A może z siedem, bo powstają ostatnio jak grzyby po deszczu kolejne “plotkarskie” blogasie. Rozumiemy inspirację naszym wspaniałym żurnalem i chęć pławienia się w sławie i chwale oraz blasku doskonałości, niestety zdaje się, że to za wysoka poprzeczka dla niektórych. Skok na główkę w morzosferę może się niekoniecznie dobrze skończyć dla niewprawionych pływaków. To kolejna mądra rada, którą dostałem od starego górala, więc dzielę się nią z wami. Na szczęście wszystkie te elementy plotkarskie obumierają z prędkością dorównującą zamknięciu nowopowstałej ocenialni po komciach z konstruktywną krytyką. 

Tak jak jednak mówiłem, głupota nie umrze nigdy. Choroba sirius biznesus jest wśród nas cały czas, a jej piąte stadium można oglądać na blogasku niejakiej Jet. Regulamin jej blogaska doczekał się nawet analizy na Niezatapialnej Armadzie. Sami myśleliśmy intensywnie (bardzo intensywnie) nad tym, aby go zanalizować. Tak bardzo chcieliście njusika o regulaminie i wasze modlitwy się spełniły. Polecamy analizę NAKWy. (Polecamy również odstawić jakiekolwiek napoje oraz jedzenie przy czytaniu :P).

Będąc w temacie prawa, dostałem cynk od pewnego adwokata gdańskiego, że trwają pracę nad nowym kodeksem karnym i cywilnym, rozszerzonym o rozdziały dotyczące blogosfery ze specjalnymi artykułami poświęconymi szabloniarkom. Już niedługo pierwsze pozwy o skradzione kody CSS. Wyczekujcie!

A skoro już o szabloniarkach mowa… Wszyscy znamy Nauczycielkę Yassmine i jej Wspaniałość. Wielką Literą. Dawno o niej nic nie było słychać, aż z ciekawości zajrzałem na jej idealny blożek i… Szczerze mówiąc, nie rozumiem czegoś. Całkiem poważnie pisząc, w żaden sposób nie mam zamiaru krytykować autorki za pisanie o tym, że jej pupile odeszły, bo rozumiem stratę, aczkolwiek… TE APDEJTY, to relacjonowanie. “O, kot mi umarł, biegnę zrobić aktualizację na bloga. Jest mi smutno i nie mogę spać. Co radzicie? Jakieś herbatki?”. Krulik ostatnio pokazał mi zjawisko zwane kafeterią i nie mogę pozbyć się wrażenia, że właśnie stamtąd znam takie posty… 

W każdym razie okazuje się jednak, że choroba wszystkim nam znana mimo wszystko daje o sobie znać. Pod najnowszą oceną na Pomackamy mamy pierwsze jej objawy i całkiem niezłą aferkę. Ałtorka ocenianego blogaska zawsze ma rację, moi drodzy oceniający. Wy takich rzeczy nie wiecie? Ubolewamy strasznie nad tym, że oceniająca nie zrozumiała guembi i absurdu oraz ironii tego wspaniałego opka. Przecież to takie oczywiste. 


Aha. Przyznaję się. To ja zjarałem tęczę, wybaczcie, chciałem zapalić świeczkę nad kolejną umierającą ocenialnią pod tym wspaniałym symbolem. No więc ja tymczasem idę się wyjść w prawdziwy świat, żeby sobie spotkać jakichś krakowskich dziwaków.
Wyczekujcie njusów od moich wspaniałych kompanów, bo mają podobo dla was niespodziankę. Ale ja nic o tym nie wiem, więc mnie nie pytajcie. :P

13 komentarzy:

  1. A więc jesteś w Krakowie Mjucie? To by się zgadzało. W jednym z tramwajów poraziła mnie zajebistość jednego z pasażerów. To na pewno byłeś Ty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za polecenie :) Oraz pochwalę się, że mój komentarz z powiadomieniem o analizie został usunięty "za złamanie § 3.1 Regulaminu Strony" :D
    Sirius byznes!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ómarłam przy analizie regulaminu. :"D Faktycznie mamy jakieś susze w blogosferze. Może się was wszyscy wystraszyli czy coś?
    Mjucie, jak mogłeś. Mnie się ta tęcza bardzo podobała. ;-; Ubolewam i oddalam się w smutku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już mówicie o ocenialniach, to na mojego osobistego blogaska przyszła z reklamą nowa (ale twórcy zarzekają się, że jednak stara i reaktywowana) ocenialnia. Swoich prywatnych przemyślen nie będę im dawać, ale mysle poważnie by rzucić im na rzeź jedyny słuszny (czyli mój) fanfik Pamiętników, a potem bronić go całą soba wspierana przez grono fanów... kto wie? Może osiągnę sławę na miarę V.?

    OdpowiedzUsuń
  5. Śmiejcie się, śmiejcie z Jet, a to może zostać prawnikiem i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności reprezentować was kiedyś w sądzie. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, w sondzie chyba prędzej.

      Usuń
    2. Jak dobrze, że już mam swojego adwokata, który mnie reprezentuje w sondach. ;)

      Usuń
    3. Omlet studiuje prawo? :D

      Usuń
    4. Jak Jet to tylko w sondzie ostatecznej.

      Usuń
    5. Tymczasem Jet zmieniła swój opis na blogu i już nie jest "studentem II roku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-mazurskiego" tylko "studentem II roku – Prawa".
      Ale definicji pojęć, których używa, nie zna...

      Usuń
    6. Oj tam, wiedza nie jest potrzebna do lansowania się.

      Usuń