środa, 2 października 2013

Spotted: inspiracja, kopia, a może nic z tych rzeczy?

Na ten dzień czekały całe Internety i jego użytkownicy. W końcu nadszedł, więc cieszmy się i radujmy. Blogosfera w końcu doczekała się poważnego pisma na miarę Forbesa, Newsweeka czy innego Faktoida. Możemy spać spokojnie, albowiem gałąź naszego wspaniałego przemysłu w końcu została należycie doceniona...

Oto pojawił się Głos Blogosfery, absolutna nowość, prawdziwy prowodyr w swoim gatunku. Wszedł do naszego małego bagienka niemal z takim impetem jak armia Napoleona do Moskwy w 1812. Cóż zatem mogę więcej powiedzieć, pierwszy post w tym wspaniałym piśmie poruszył mnie do głębi. Został przygotowany z należytą troską i z dbałością o każdy szczegół. Tomasz Lis by się tego nie powstydził. I nie tylko on. Wielu innych, zacnych publicystów również byłoby wzruszonych, gdyby mieli okazję to przeczytać. Tak, właśnie tego nam brakowało, bezstronnego, opiniotwórczego tygodnika, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.


Powiem szczerze, że jestem urzeczony. To chyba jedyny blog w Internecie nie inspirowany żadnym innym i nie próbujący żerować na czyjejś sławie. Jest bardzo oryginalny; a autorzy zwrócili dużo uwagi na to, żeby przypadkiem kogoś nie przypominać i zbudować swoją markę od podstaw. Tak. Poza tym, śledztwo Kaktusa (ekhm) było bardzo starannie przeprowadzone. Chyba doczekaliśmy się swojego detektywa Rutkowskiego. Oryginał, zapewne trzęsąc portkami, wyjeżdża z Sosnowca, żeby Kaktusa zniszczyć, bo mógłby wyrosnąć na zbyt silną konkurencję.
 
A tak serio. Jest powiedzenie, że dzieci i ryby głosu nie mają, a ponieważ większość blogerów (zwanych również blagierami) do którejś z tych grup należy, nie rozumiemy, po co im ten głos nadawać. Czy to jakaś szersza kampania społeczna? Coś jak kobiety walczące o prawo wyborcze w XIX wieku, czy Joanna Krupa broniąca praw zwierząt? Hmm... Mam nadzieję, że ani Morela, ani Kaktus nie rozbiorą się i nie opublikują zdjęć na łamach swego czasopisma, bo pewnie tego blogosfera by nie zniosła. Z nami na czele.

Cóż mogę rzec na koniec? Nie składam uszanowanka.


12 komentarzy:

  1. A link jakiś? Odnośnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://glos-blogosfery.blogspot.com/

      Usuń
    2. Ale dlaczego Sznaucerek miałby reklamować kogoś, kto z niego bezczelnie zrzyna?! ?_?

      Usuń
    3. Zrzyna czy nie, Głos(ik) ma już pięciu wiernych fanów!

      Usuń
    4. Albo raczej pięciu osobników niecierpliwie wyczekujących kolejnych wspaniałych dram :D

      Usuń
  2. Masakrator Lewackich Pomiotów3 października 2013 19:45

    Rzucam na nich pogardę

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, bracie, że Sosnowiec inspiruje każdego do uciekania stamtąd, wiadomo kto prawdopodobnie przestanie tam bywać, jeśli moje marzenie się ziści hahahhahaah :D Notka, w której jest uciekanie z Sosnowca, to wspaniała notka! Buziaki! Twa siostra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rano kupiłem sobie GTA V. Kradzieże aut, rabunki, napady, strzelaniny, prostytucja... a to tylko kilka atrakcji, których byłem świadkiem idąc do sklepu z grami w Sosnowcu.

      Usuń