Po poradniku mówiącym o tym, jak założyć ocenialnię, która odniesie sukces, pora na kolejny. Dzisiaj zajmiemy się samymi ocenami i tym, co robić, żeby były one wspaniałe, a komentarze pod nimi pozytywne. Nie będę ukrywać, że do napisania tego tekstu zainspirowała mnie fantastyczna i bardzo kompetentna oceniająca, jaką jest Elektrownia i to właśnie do niej wędruje dedykacja.
Od czego zacząć? Przede wszystkim musisz pamiętać, że to autorzy blogów są dla Ciebie, nie Ty dla nich, a obiektywizm to pojęcie, które wymarło dawno temu i nikt się nim już nie posługuje. To bardzo ważne. Bez tej wiedzy nigdy nie napiszesz dobrej opinii. Wiedz też, że Twoja ocena nie powinna być dłuższa od przepisu na kanapkę z masłem, bo dobry oceniający nie ma czasu na nic więcej. Oprócz tego, nigdy nie dawaj nikomu maksymalnej liczby punktów. To nieprofesjonalne. Oceniający, znający się na rzeczy, zawsze znajdzie coś, do czego może się przyczepić. Nie bój się zaprzeczać sobie. Czytelnicy są mało inteligentni i nawet tego nie wyłapią. W ocenie powinny znaleźć się też Twoje własne przemyślenia, które nie mają najmniejszego związku z oceną, a im więcej ich, tym lepiej dla Twoich czytelników. W końcu każdy marzy o tym, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o tak wspaniałej, fascynującej i inspirującej osobie jak Ty. Znasz już podstawowe zasady, przejdźmy zatem dalej.
Zacznij od krótkiego wpisu pamiętnikowego. Czytelników nic tak nie interesuje jak to, że Twoja kotka miała rozwolnienie, a matematyczka jest głupia jak but. Zapamiętaj, że ma to być najdłuższa część oceny. Co dalej? Adres. Wiedz, że nie możesz go komplementować; jeżeli jest w języku polskim, narzekaj na brak polskich liter, jeżeli natomiast jest anglojęzyczny, oskarż autora o brak poszanowania dla kultury polskiego języka. Powszechnie przecież wiadomo, że każdy, kto posługuje się jakimkolwiek językiem obcym nie chroni przed zanikiem i nie rozwija mowy ojczystej. Pamiętaj też o tym, żeby wspomnieć co nieco o nicku autora, w końcu jest on integralną częścią bloga. Z kim innym miałbyś dyskutować pod ocenką?
Teraz pora na ocenę szablonu. Nie musisz znać się na grafice, żeby tego dokonać i nie poświęcaj mu większej uwagi, nawet jeżeli zrobił go Andy Warhol. Napisz po prostu, co ci się podoba, a co nie, z naciskiem na to drugie. Nawet jeżeli szablon pasuje do treści i ogólnej koncepcji bloga, znajdź coś, co możesz skrytykować. W tym punkcie oceny możesz także odnieść się do braku poszanowania języka ojczystego przez autora bądź autorkę. Po prostu przyjmij politykę “Zero tolerancji dla samozwańczych poliglotów”.
W ten sposób przeszliśmy do najważniejszego punktu (teoretycznie; w praktyce bowiem każdy wie, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie). Mowa o treści. Wbrew powszechnej opinii wcale nie musisz umieć czytać ze zrozumieniem. Wystarczy, że zapamiętasz jedno - teraz jest czas i miejsce na ocenę autora. Nie ważne czy oceniasz opowiadanie, pamiętnik czy zbiór wierszy. Musisz zrobić przynajmniej jedną wycieczkę osobistą. A im więcej ich, tym lepiej. W końcu od przybytku głowa nie boli. Jeżeli oceniasz pamiętnik, na każdym kroku podkreślaj, że autor ocenianego przez Ciebie bloga jest tylko piachem u Twoich stóp. Mieszaj jego poglądy z błotem i pokaż mu, że wszystko wiesz lepiej i jak bardzo myli się w swoich osądach. Najlepiej będzie, jeżeli zinterpretujesz oceniany tekst w taki sposób, aby ukazać jego autora w jak najgorszym świetle. W końcu gdyby nie miał sobie czego zarzucić, nie zgłaszałby się do oceny.
Jeżeli natomiast oceniasz opowiadanie, pokaż autorowi, jak beznadziejne są jego pomysły oraz że historia, którą pisze, nie ma najmniejszego sensu. W końcu normalni ludzi nie publikują swojej twórczości w Internecie. Oczywiście wyjątkiem potwierdzającym regułę jesteś Ty. Zapamiętaj też, że nikt nie ma nic ciekawego do powiedzenia, oprócz Ciebie. Pokaż to.
Przejdźmy dalej, do miejsca, w którym oceniasz poprawność językową tekstu. Nie ma ludzi nieomylnych (z wyjątkiem Ciebie i Twojej osoby), dlatego bardzo dokładnie szukaj błędów. Masz ułatwione zadanie, jeżeli oceniasz blog miłośnika powiedzmy języka angielskiego. Wiadomym jest przecież, że ktoś, kto nagminnie posługuje się obcymi językami, nie może znać zasad poprawnego wysławiania się czy też pisania w mowie ojczystej, co już ustaliliśmy wcześniej. Jeżeli mimo wszystko nie znalazłeś żadnych błędów, popraw zdania poprawne. Ktoś wytknie Ci to w komentarzu? To jego problem, nie Twój.
Kolejnym przedmiotem podlegającym Twojej ocenie są ramki. Nie odmawiaj sobie przyjemności i również w tym miejscu ponarzekaj na to, jak złe są języki obce. Tutaj też kolejny raz możesz pomarudzić, jaki to autor jest niedobry. Daj mu kilka porad, jak żyć, niech się nauczy. Co prawda wiadomym jest, że nigdy nie będzie tak wspaniałym człowiekiem jak Ty, ale przynajmniej może się starać.
Nie stawiaj nigdy dodatkowych punktów. A jeżeli już musisz, to postaraj się, aby bilans wyszedł ujemny. Nie pytaj, dlaczego. Tak po prostu trzeba i kropka. Chcesz być dobrym oceniającym, czy nie?!
Pora na zakończenie. Podkreśl jeszcze raz, że autor jest beznadziejny, jego poglądami można wyściełać kuwetę, a języki obce to narzędzie Szatana. W końcu omawiałeś w szkole “Syzyfowe prace” i wiesz, co to rusyfikacja i dlaczego była zła.
Posiadasz już niezbędną wiedzę. Teraz pozostaje Ci opublikować tę wspaniałą ocenę i czekać na komentarze zachwyconych czytelników i autora, który nie będzie posiadać się z radości, kiedy ją zobaczy. Oczywiście zawsze znajdą się hejterzy, którym Twoja praca się nie spodoba, ale nie należy się nimi przejmować. Ludzie zawsze zazdroszczą tym, którzy są w czymś bardzo dobrzy. Ignoruj wszelkie negatywne komentarze, a jeżeli zdecydujesz się na nie odpowiedzieć, tylko podkreślaj swoje racje i pokazuj, że absolutnie się nie mylisz.
To już wszystko na dzisiaj. Czekajcie z niecierpliwością na kolejny poradnik. I pamiętajcie, ktoś, kto pisze bloga jest humanistą. To fakt potwierdzony przez bardzo kompetentnych ludzi, z którymi nie należy polemizować.
Teraz pora na ocenę szablonu. Nie musisz znać się na grafice, żeby tego dokonać i nie poświęcaj mu większej uwagi, nawet jeżeli zrobił go Andy Warhol. Napisz po prostu, co ci się podoba, a co nie, z naciskiem na to drugie. Nawet jeżeli szablon pasuje do treści i ogólnej koncepcji bloga, znajdź coś, co możesz skrytykować. W tym punkcie oceny możesz także odnieść się do braku poszanowania języka ojczystego przez autora bądź autorkę. Po prostu przyjmij politykę “Zero tolerancji dla samozwańczych poliglotów”.
W ten sposób przeszliśmy do najważniejszego punktu (teoretycznie; w praktyce bowiem każdy wie, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie). Mowa o treści. Wbrew powszechnej opinii wcale nie musisz umieć czytać ze zrozumieniem. Wystarczy, że zapamiętasz jedno - teraz jest czas i miejsce na ocenę autora. Nie ważne czy oceniasz opowiadanie, pamiętnik czy zbiór wierszy. Musisz zrobić przynajmniej jedną wycieczkę osobistą. A im więcej ich, tym lepiej. W końcu od przybytku głowa nie boli. Jeżeli oceniasz pamiętnik, na każdym kroku podkreślaj, że autor ocenianego przez Ciebie bloga jest tylko piachem u Twoich stóp. Mieszaj jego poglądy z błotem i pokaż mu, że wszystko wiesz lepiej i jak bardzo myli się w swoich osądach. Najlepiej będzie, jeżeli zinterpretujesz oceniany tekst w taki sposób, aby ukazać jego autora w jak najgorszym świetle. W końcu gdyby nie miał sobie czego zarzucić, nie zgłaszałby się do oceny.
Jeżeli natomiast oceniasz opowiadanie, pokaż autorowi, jak beznadziejne są jego pomysły oraz że historia, którą pisze, nie ma najmniejszego sensu. W końcu normalni ludzi nie publikują swojej twórczości w Internecie. Oczywiście wyjątkiem potwierdzającym regułę jesteś Ty. Zapamiętaj też, że nikt nie ma nic ciekawego do powiedzenia, oprócz Ciebie. Pokaż to.
Przejdźmy dalej, do miejsca, w którym oceniasz poprawność językową tekstu. Nie ma ludzi nieomylnych (z wyjątkiem Ciebie i Twojej osoby), dlatego bardzo dokładnie szukaj błędów. Masz ułatwione zadanie, jeżeli oceniasz blog miłośnika powiedzmy języka angielskiego. Wiadomym jest przecież, że ktoś, kto nagminnie posługuje się obcymi językami, nie może znać zasad poprawnego wysławiania się czy też pisania w mowie ojczystej, co już ustaliliśmy wcześniej. Jeżeli mimo wszystko nie znalazłeś żadnych błędów, popraw zdania poprawne. Ktoś wytknie Ci to w komentarzu? To jego problem, nie Twój.
Kolejnym przedmiotem podlegającym Twojej ocenie są ramki. Nie odmawiaj sobie przyjemności i również w tym miejscu ponarzekaj na to, jak złe są języki obce. Tutaj też kolejny raz możesz pomarudzić, jaki to autor jest niedobry. Daj mu kilka porad, jak żyć, niech się nauczy. Co prawda wiadomym jest, że nigdy nie będzie tak wspaniałym człowiekiem jak Ty, ale przynajmniej może się starać.
Nie stawiaj nigdy dodatkowych punktów. A jeżeli już musisz, to postaraj się, aby bilans wyszedł ujemny. Nie pytaj, dlaczego. Tak po prostu trzeba i kropka. Chcesz być dobrym oceniającym, czy nie?!
Pora na zakończenie. Podkreśl jeszcze raz, że autor jest beznadziejny, jego poglądami można wyściełać kuwetę, a języki obce to narzędzie Szatana. W końcu omawiałeś w szkole “Syzyfowe prace” i wiesz, co to rusyfikacja i dlaczego była zła.
Posiadasz już niezbędną wiedzę. Teraz pozostaje Ci opublikować tę wspaniałą ocenę i czekać na komentarze zachwyconych czytelników i autora, który nie będzie posiadać się z radości, kiedy ją zobaczy. Oczywiście zawsze znajdą się hejterzy, którym Twoja praca się nie spodoba, ale nie należy się nimi przejmować. Ludzie zawsze zazdroszczą tym, którzy są w czymś bardzo dobrzy. Ignoruj wszelkie negatywne komentarze, a jeżeli zdecydujesz się na nie odpowiedzieć, tylko podkreślaj swoje racje i pokazuj, że absolutnie się nie mylisz.
To już wszystko na dzisiaj. Czekajcie z niecierpliwością na kolejny poradnik. I pamiętajcie, ktoś, kto pisze bloga jest humanistą. To fakt potwierdzony przez bardzo kompetentnych ludzi, z którymi nie należy polemizować.
Genialne porady.
OdpowiedzUsuńAle jak nie patrzeć to większość ocenialni tak robi :-D
Widzę, że ironia i sarkazm są dla ciebie językami obcymi...
UsuńA ten wniosek z...?
UsuńSerio pytasz...?
UsuńJak tak patrzę na posta Nelli, Nichaz, to te języki są obce raczej dla Ciebie...
UsuńDitto.
UsuńNihaz o co ci się rozchodzi.
UsuńRozchodzić to się mogą gacie w praniu, w tym związku używa się "chodzi". I nieładnie jest przekręcać nicki.
UsuńBardzo db artykuł Kruliku! Like it !!
OdpowiedzUsuń