W odpowiedzi na
pytania zaniepokojonych czytelników Sznaucerka, nasz Tajny Prywatny Detektyw
zbadał sprawę tajemniczego odejścia Plotkary z Katalogu Ocenialni. Dziękujemy za świeżutki, anonimowy donos. Dzięki temu mogliśmy bezzwłocznie posłać w trasę pracującego dla nas człowieka. Oto zapis
naszej rozmowy.
Plague Doctor: Tajny Prywatny Detektywie, ostatnio pochłaniała
cię sprawa matki Madzi z Sosnowca. Kiedy wszystko ucichło, musiałeś się bardzo
nudzić. Co sądzisz o sytuacji związanej z odejściem Plotkary z Katalogu
Ocenialni? Czy ta sprawa okazała się być dostatecznie zajmująca?
Tajny Prywatny
Detektyw: Jak jeszcze nigdy!
Od razu z samego rana odpaliłem mój wspaniały wóz, który jeszcze nigdy mnie nie
zawiódł marki *cenzura, bo nie robimy reklamy* i pojechałem w poszukiwaniu
jakichś poszlak. Oczywiście znalazłem bardzo szybko kilka interesujących
śladów. Pierwszym był słoik ogórków kiszonych. Nie byle jaki. Słoik pochodził
ze znanego marketu, w którym jak wszyscy wiemy pracownicy siedzący na kasach
muszą nosić pampersy, ponieważ pracują po 16 godzin i nie mogą wyjść do toalety.
A więc te ogórki były w zalewie octowej i...
Plague Doctor: Obawiam się, że to niestety ślad, który
prowadzi do Krulika... Czyżby on odpowiadał za odejście Plotkary?
Tajny Prywatny
Detektyw: Wpływ Krulika w tej
sytuacji jest niejednoznaczny, proszę pana, rozumiecie?
Doktór Mjut: Nie bardzo. W czym udział Krulika jest
niejednoznaczny?
Tajny Prywatny
Detektyw: Panie, idę i widzę
słoik ogórków. To podejrzane jak cholera! Musiałem zbadać tę sprawę.
Doktór Mjut: A co ma do tego Plotkara i jej odejście?
Tajny Prywatny
Detektyw: A to już zupełnie
inna sprawa! Ogórki, a konkretniej słoik ogórków, same by se tak nie odeszły.
Ale Plotkara... to gruba sprawa. Zacząłem dochodzenie od przepytania świadków.
Plague Doctor: Udał się pan do autorów Katalogu Ocenialni?
Tajny Prywatny
Detektyw: Skądże. Najpierw
postarałem się o wgląd do teczek Macierewicza. Potem musiałem wystarać się o
odsłuch z czarnych skrzynek. Potrzebowałem również opinii biegłych...
Doktór Mjut: Do czegoś to pana w końcu doprowadziło?
Tajny Prywatny
Detektyw: Wyobraźcie sobie,
pany drogie, że tak. Owszem, nie zaprzeczę. W bardzo głęboką sprawę, o której
nikt nie chce obecnie mówić! I ja to odkryłem. We wszystko jest zamieszana
pewna biuściasta murzynka, która śpiewała u tego w kręconych włosach i chciała
ciągle jeść kebaby. Rozumiecie, co to jest za odkrycie? Oni się nigdy z tego
nie wygrzebią, ja ich tak urządzę, że skończą w kopalniach uranu w Australii
jako podrzędne robole.
Pewna biuściasta Murzynka. |
Doktór Mjut: No dobrze, ale co z Plotkarą? Co pan odkrył?
Tajny Prywatny
Detektyw: Wiecie, same ciemne
sprawy. Trudno cokolwiek odkopać, ale powiem wam, że znalazłem ciekawe
informacje na temat Plotkary. Dziewczę to jest oceniającą na
krytyczne-oceniajace.blogspot.com i jest studentką! I to jest odpowiedź na
wszelkie wątpliwości w jej sprawie, pany drogie, rozumiecie?
Plague Doctor: Odeszła z Katalogu, by móc zmagać się z
zadaniami z fizyki oraz grafomanią blogaskową? Czy może to ogólnointernetowy
spisek, który ma na celu zlikwidowanie portali plotkarskich?
Tajny Prywatny
Detektyw: Zadania z fizyki
doprowadziły mnie do tajnego laboratorium, gdzie produkowano
wodorosiarczekwitaminyCE6. Najprawdopodobniej to prototyp bomb fosforowych,
które podkładano by pod adresy internetowe.
Doktór Mjut: Panie Tajny Prywatny Detektywnie, sugeruje
pan, że Plotkara odeszła z Katalogu, żeby sabotażować portale plotkarskie? Czy
to nie jest za bardzo daleko idący wniosek?
Tajny Prywatny
Detektyw: Nie, dlaczego?
Słuchaj, no, koleżko, ja pracuję najlepiej ze wszystkich! Nikt nie ma takich
wyników jak ja, rozumisz? Chcesz dowodu, masz. Plotkara jest bloggerką. Czy to
nie wystarczający dowód, że robi coś szemranego w wolnym czasie? Panie drogi,
ja nie takie sprawy rozwiązywał. Tutaj mamy wyraźny przykład, że osobnik A
chciał podejść stronę B, ale mu się nie udało.
Plague Doctor: W trzeciej minucie słychać strzały? To jest
częsta sytuacja i takie sprawy potem wychodzą na jaw i może się zrobić
nieciekawie.
Tajny Prywatny
Detektyw: Mam ja tutaj taką
teczunię, w której są najważniejsze dowody. Ja nie powiem panu, czy ona ma
broń. Może ma, może nie ma. Panie, pan się nie dowiesz, póki ona ci jej do
głowy nie przyłoży. Bo to jest secret service. No. Ministrów ochrania.
Doktór Mjut: Plotkara?
Tajny Prywatny
Detektyw: Jaka Plotkara?
Plague Doctor: Bloggerka, która odeszła z Katalogu Ocenialni.
Tajny Prywatny
Detektyw: No, jo. Ją to
chcieli wrobić w zabójstwo Michaela Jacksona. No, teczkę jej zrobili. Taką jak
ta tutaj moja. Tylko tamta to pieczątkę ma. Sam widziałem. Ale potem *** mnie
gonili i ja im *** uciekał przez pole. Zdezelowali mnie wtedy zawieszenia. Ale
ona to chyba w poważnym zagrożeniu tera jest. No bo ją szukać będą.
Plague Doctor: Zatem najpewniej Plotkara zrezygnowała z
Katalogu Ocenialni, gdyż sabotuje portale plotkarskie, podkłada prototypy bomb
fosforowych pod adresy internetowe, ochrania ministrów i ma teczkę za zabójstwo
Michaela Jacksona?
Tajny Prywatny
Detektyw: Jo. Ale to ta Plot
del Kara. Ta od biuściastej murzynki, co u tego z kręconymi...
Doktór Mjut: Dziękujemy za poświęcenie nam czasu. Wierzymy,
że nasi czytelnicy otrzymali satysfakcjonującą ich odpowiedź na to nurtujące
wszystkich pytanie.
Plague Doctor: I pamiętajcie, nie bierzcie wodorosiarczkuwitaminyCE6, tfu, witaminy C. Grozi to utratą zdrowia i życia.
Wywiad satysfakcjonujący, aczkolwiek zabrakło mi kiszonej kapusty...
OdpowiedzUsuńGotuję dobry bigos. Odsłona już niebawem :D.
UsuńCzekam więc, aż uraczysz nim świat :-D
UsuńZgłaszam, że jeden z ogórków nie ma zasłoniętych oczu! To zamach na jego prywatność.
OdpowiedzUsuńTen był niewinny.
UsuńI po chuj to piszecie?
OdpowiedzUsuńBy, pochwa, zbawić świat.
UsuńMoże jakaś zbłąkana duszyczka nawróci się zanim będzie za późno.
UsuńQue? Ten bełkot o ogórkach i Bóg wie czym miał być zabawny?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie! Czy czytając poważny żurnal informacyjny doszukujesz się w wywiadach i reportażach czegoś zabawnego? To tak, jakby śmiać się z cudzych dymienic. Nieetyczne.
UsuńCzyli że powyższe 5 tysięcy znaków z hakiem zostało nabazgrane wyłącznie po to, aby powiedzieć, że Plotkara studiuje i ocenia blogi? Bo to jest jedyny konkret, jaki w powyższym tekście się znajduje, w dodatku nie prowadzi on absolutnie do niczego (bo, z całym szacunkiem, ale nie przejdzie mi przez gardło, że następująca po tej informacji kolejna dawka bełkotu jest "czymś").
UsuńTy serio jesteś tak głupia, czy tylko udajesz? Czy każdego trolla trzeba podpisać "TROLL", żebyś zrozumiała?
UsuńJa naprawdę rozumiem, że Sznaucerek to trolle i w ogóle, ale kiedyś wasze wypowiedzi były naprawdę zabawne i inteligentne, a teraz poziom spadł drastycznie.
UsuńMożecie zrobić następny wpisik o moim powyższym bólu dupy.
Ja jednej rzeczy nie rozumiem. A właściwie kilku. A właściwie wszystkich... O jakim "kiedyś" mówimy, skoro oni tu rezydują raptem kilka tygodni? No i moim zdaniem ten "wywiad" tylko pokazał całą absurdalność wyśmiewanego zjawiska. Widać przecież specjalną stylizacją, a wystarczy porównać z "aferą kradzieżową" czy felietonem dot. bloga kulinarnego i widać, że nikt tutaj nie musi silić się na humor i "inteligentne wypowiedzi" - jeżeli Wywiad został zaprezentowany w takiej formie, to na pewno był w tym jakiś cel.
UsuńO. I o ocenialni. O ocenialni też było dobre.
UsuńLeleth, nie wychodź z założenia, że jesteś warta wpisiku
UsuńWybacz, Anonimie, nie wiem, dlaczego miałabym nie być pewna siebie, a nie taplać się w bagienku własnej beznadziejności, więc zachowaj swoje światłe rady dla siebie i hoduj dalej starannie własne kompleksy, podbudowując ego błyskotliwymi pociskami w internecie. Zresztą sądząc z tego, jaką dziwną sławę osiągnęłam w blogosferze, najwyraźniej jestem.
UsuńO takim kiedyś mówimy, że autorzy bloga byli znani już dużo wcześniej przed jego założeniem, choćby z wypowiedzi pod aferami.
No to powiedz, jaki? Bo ja nie widzę żadnego celu. Pokazywanie absurdalności nie polega na bredzeniu bez sensu. Sznaucerek miał fajne wpisy, owszem, ale ani kulinarnego, ani tego, ani o ocenialni (ostatniego, tak?) za takowe nie uważam.
Sznaucerek się zepsuł, olaboga i co teraz?
Usuń(tu Mjut, który zapomniał hasła :P)
Leleth, nie masz ty czasem zbyt wysokiego mniemania o sobie? Sławę? Dobre sobie.
UsuńLeleth, a które wpisy spełniają twoje kryteria "fajności"?
UsuńSznaucerki to bardzo głupie psy sa. Pszypadeg? Nie sondze.
UsuńNichaz, owszem, cytuje się mnie o dziwo w najróżniejszych miejscach. Sławę oczywiście należy traktować z przymrużeniem oka, na miarę tak patetycznych pojęć jak "ocenosfera". I nie, nie mam zbyt wysokiego mniemania o sobie, jakkolwiek byście mnie chcieli sprowadzić do poziomu "ojojoj, jaka jestem beznadziejna".
UsuńNie pamiętam wszystkich wpisów Sznaucerka i nie chce mi się ich przypominać - wiem, że ten o Elfabie i Yassmine był niezły, bo i cała afera była żenująca. Po prostu obieracie sobie niewłaściwe efekty do wpisów - no bo co jest żenującego w tym, że Plotkara odchodzi z Katalogu z braku czasu?
W odejściu Plotkary z braku czasu nie ma nic żenującego. Raczej żenujące są wiadomości, które do nas przychodzą w tej sprawie :>
UsuńNie chciałam wzbudzać takiego zamieszania swoim odejściem. Po prostu dopadł mnie całkowity brak czasu.
OdpowiedzUsuńA mnie się wywiad bardzo podobał, ot co! I muszę przyznać, że nawet nie miałam bladego pojęcia, że Plotkara odeszła z Katalogu Ocenialnii.
OdpowiedzUsuńWybaczcie, nie stać mnie na konstruktywny komentarz.
Tak.
OdpowiedzUsuńStoczyliście się. Na dno.
A do tego przykrył was muł. Trzy metry mułu. Skoro można być 3 metry nad niebem, to można być 3 metry pod mułem, nie?
Dobła, teraz na poważnie. Wywiad bardzo fajny. O.