Plague Doctor: Upał. Proszę państwa, upał. Mjuty leżą w maślańce i nie
doglądają swojej pasieki. Kruliki diabli wzięli, a ja z gorąca mam tak
zaparowane szybki w masce, że muszę być instruowany alfabetem morsa, by móc
cokolwiek napisać na klawiaturze. Ad remAd rem, moi państwo. Zwykle tym się nie
zajmujemy, ale z pozoru niewinna sprawa wywołała całkiem zacną burzę, zatem
dzięki donosowi (padamy do nóżek waćpannie Sileanie) trafiamy na ślad...
cyckowej afery.
Doktór Mjut: Nie byle jakiej cyckowej afery, bo wszystkim znanej -
Angeliny Jolie. Nie żeby Mjut śledził na bieżąco poczynania Angeliny, bo więcej
u niej akcji charytatywnych i rodzenia bądź adoptowania dzieciaków, a mniej
aktorstwa, jednak sprawa usunięcia piersi dotarła i na mój kraniec świata,
gdzie pszczoły zawracają. Jedni mówią, że jest bohaterką, drudzy, że głupia i w
ogóle co ona sobie myśli, a tak w ogóle to cycki se usmaż. Co więc sądzić? Z
pomocą przychodzi nam autorka blogasia wtramwaju.blox.pl. Ominęlibyśmy szerokim
łukiem jej nędznej jakości pamiętniczkowy wpisik, gdyby nie durnoty POD nim
powypisywane. Dyskusja przednia, moi mili. Ale najpierw o samym poście, żeby
was nieco wprowadzić - autorka twierdzi, że książka o tym, jak facet przez
"pińcet stron" lata za bohaterką, a kiedy dowiaduje się, że ta
bohaterka nie ma piersi, ucieka w siną dal, jest ładna i mądra. A potem
stwierdza, że wypowiedź Angeliny to kolejna próba zwrócenia na siebie uwagi
celebrytki, bo przecież takie kobiety w Polsce nie mają w ogóle szans na to, co
zrobiła Angelina, a nawet jakby poddały się mastektomii, to mężowie czy ich
życiowi partnerzy od nich odejdą, więc... Wychodziłoby na to, że cycki to
podstawa każdego związku. Niestety sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Plague Doctor: Temat tematem, nawet dość na czasie, ale niestety
najbardziej skomplikowaną sprawą jest autorka blogaska. Aż wyciągnąłem z
siennika moje opasłe tomiszcze, które wspaniale opisuje takie przypadki. Mamy
niemalże podręcznikowe zachowanie, które prostą drogą prowadzi do „w rogu jest
biały krzyżyk na czerwonym tle” – no bo pojawiły się już argumenty „mądrzy” i „głupi”
bloggerzy, oraz modna gimbaza. Klasyka. Czytając komentarze można spożywać
uprażoną kukurydzę, jednak trzeba uważać, by się nie zadławić, bo prycha się
niesamowicie często. Czujecie potrzebę poczytania dyskusji, gdzie jedna ze
stron ewidentnie nie przestrzega zasad „Szacunek dla rozmówcy”? Uważacie, że
jesteście gotowi na sporą dawkę nieracjonalnego zachowania? Zapraszamy. Poniższa sztuka pokrótce przybliży państwu wszystkie komentarze, by łatwiej było zrozumieć sens afery.
Akt I
Scena I
Występują:
Tramwaj i Antagoniści jej
światopoglądu
Tramwaj:
Kej cycków ci w Polskich
Krajach za darmo nie utną. Kej biznes, kej pieniądze, Andżelina celebrycić by
chciała, ale Polskie Kobiety biedne są i im cycków to nie poucinają. A jak
poucinają, to facety je zostawio.
Antagoniści:
Nie. Nie. Nie. To nie tak.
Tramwaj:
Scena II
Występują:
Tramwaj, Trzeźwe Rozumowanie,
Kiciputek
Trzeźwe Rozumowanie:
Kej weź i zrozum, że książka
nieprawdę powiada! Albowiem prawdę inną niż właściwą, bo i myli rzeczy dwie
odmienne zupełnie, a bo mianowicie miłość i pożądanie. Kaj dlaczegóż takie
rzeczy opowiadasz? Że mężczyzny to paczo tylko na biusty? A jak stary chłop i
stara babo, to ona ma już cycki przy kolanach, a zostawić ją mo? (i inne rzeczy sensowne)
Kiciputek:
Leczyć się zatem nie będziesz?
Tylko seksy ci w głowie?
Tramwaj:
Ty imo gimbazo jedziesz.
Trzeźwe Rozumowanie:
Oczy otworzej i rozróżnij
pożądanie od miłości!
Tramwaj:
Nie. Ale powiem wom, że
nienawidzę Andżeliny bo je celebrytkom i miała pieniądz na cycków ucięcie. I
jest obrzydliwie bogata. I jest aktorę. I przez to hejtować jo musze jom.
Scena III
Tu imho Zdrowe Rozsądki w Księdza się transmitują.
Występują:
Tramwaj, Ksiądz
Ksiądz:
Tezy swoje książką popierać
chcesz. Nie umiesz rozgraniczyć sfer dwóch.
Tramwaj:
Ustno pomade ty masz zamiast
mózgu. Polskie Kraje to chcą na piersiach kobiecych raki hodować!
Ksiądz:
…
Tramwaj:
Tu będę zachowywać się jak brzydka feministka, bo ktoś miał farta, a ja
nie. Hejt hejt hejt hejt.
Scena IV
Występują:
Tramwaj, Kiciputek (Kuciapa)
Tramwaj:
A tero jo bedo ci pogardę
okazywać. Czujesz jo już?
Kiciputek:
Nie.
Tramwaj:
I bedo się naśmiewał z forumów.
I nick ci zmienię, coby pogardę pokazać. Czujesz jo teraz?
Kiciputek:
Nie.
Tramwaj:
To ić w cholerę.
Kurtyna.
Doktót Mjut: Tym dramatycznym akcentem zakończylibyśmy
dzisiejszy njus, gdyby nie fakt, że aŁtorka postu na wtramwaju.blox.pl prezentuje poziom fugi w parkiecie i ABSOLUTNIE nie należy brać z niej
przykładu, jakkolwiek hejtowanie celebrytów jest kól i osą. Także, drogie panie,
badajcie cycki.
Plague Doctor: Albowiem rak nie dżuma, przykładanie żaby nie pomoże. A do wzorowej hejterki wysyłamy kosz wędlin i koperty z wąglikiem, żeby hejtowało jej się przyjemniej. Tak oto kończymy my, doktorzy, którzy po tej całej aferze mają tylko cycki w na głowie.
Czyli mam dbać o cycki, bo mnie żaden facet nie będzie chciał? Okey.
OdpowiedzUsuńWedług ałtorki-Tramwaju, i owszem.
UsuńNie masz cycków, nie istniejesz. To jak z fejsbukiem.
UsuńNo nje. Bo Andżelina to miała kasę, żeby sobie cycki uciąć, ale one nie, a w ogóle, to ona jest sławna. Hejt hejt hejt. Ale jak już będziesz miała kasę i sobie cycki utniesz, to żaden chłop Cię nie będzie chciał i w ogóle, to hejt hejt hejt.
OdpowiedzUsuńAle z Was katolicy i gimbusy!
OdpowiedzUsuńTrafiliście w samo sedno.
Ile tyle dużo sławy...!
OdpowiedzUsuńNo, ale Tramwaj nie przyjdzie, najwyżej u siebie na blogasiu popluje się, że tu takie dno społeczne ją obgaduje. Nada wam też przeurocze przezwisko, jak na przykład Chujowy Parówek (nazwa zastrzeżona przez Sileana Industries).
Mnie satysfakcjonuje wielce obrazek :3 borskość.
OdpowiedzUsuńPropsy za Dżona Snoła.
OdpowiedzUsuńNie mam cycków, jaka szkoda ._.
Hahahah, uśmiałam się jak norka :D
OdpowiedzUsuńGdzie Chrumke?
OdpowiedzUsuńZjedzony.
UsuńWIETRZĘ UPADEK BLOGASKA. SMUTNE.
OdpowiedzUsuńNie płacz, nie płacz, kupię ci chechłacz.
UsuńNie udawaj, że Cię to nie obchodzi, Twoja sława trolla zaczyna przemijać!
UsuńJak na razie to tylko ty się tym przejmujesz, anonimie.
Usuń